Ostatnio znów na zakupach w Lidlu (tak, tam najczęściej robię zakupy :D) wzięłam najtańszą czekoladę znajdującą się na półce. Stwierdziłam, że przekonam się czy tanie znaczy gorsze. Mój wybór padł na czekoladę mleczną z FIN CARRE. A teraz zabieram się do opisu moich wrażeń z degustacji czekolady :D.
Opakowanie
Wielkość opakowania jest w zasadzie taka sama jak większość czekolad. Ilustracja moim zdaniem wygląda trochę jak w czekoladach z niższej półki. Pojemność 100 g.
Smak
No i tutaj zaskoczenie! Czekolada, od której nie spodziewałam się zbyt wiele, naprawdę mi smakowała. Smak był delikatny, faktycznie mleczny i o idealnej słodkości. Nie odbiega od jej droższych konkurentów. Cieszę się, że postanowiłam ją spróbować.
Skład
Wartości odżywcze | 100 g | w porcji 14 g |
Wartość energetyczna | 2219 kJ / 531 kcal | 311 kJ / 74,34 kcal |
Tłuszcz | 29,7 g | 4,16 g |
w tym kwasy tłuszczowe nasycone: | 18,3 g | 2,56 g |
Węglowodany | 58,1 g | 8,13 g |
w tym cukry: | 56,8 g | 7,95 g |
Białko | 6,6 g | 0,92 g |
Sól | 0,25 g | 0,04 g |
Podsumowanie
Jak za taką cenę, to naprawdę polecam zakup tego produktu ze względów smakowych. Jest to tańszy zamiennik innych artykułów tego typu o równie dobrym smaku. Jeśli chodzi o skład, może nie jest najlepiej, zwłaszcza, że zawiera bardzo dużo cukru, no ale to w końcu czekolada mleczna.
Najnowsze komentarze